piątek, 20 grudnia 2013

A wy co dostaliście? :) || 20.12.2013 rok ||

Wigilia klasowa!

Witajcie moi mili! ;3 Jak tam przygotowania do wigilii? U mnie idą pełną parą. Pieczenie, gotowanie, lepienie, same piękne zapachy unoszące się w powietrzu! Przechodząc do rzeczy. W czwartek ( tak jakoś wyszło) miałem wigilię klasową. W moim przypadku ostatnia wigilia klasowa w tak wspaniałym gronie, szkoda ale cóż, nic nie trwa wiecznie, a szkoda... . Jak to na początku wigilii dzielenie się opłatkiem. Następnie troszkę podjedliśmy i prezenty! <3 Koledzy dostali koszulki, coś słodkiego na ząb itp. Ja dostałem książkę pt. "Hobbit"...








... chyba każdy zna tą opowieść ;)
Jedyny jaki dylemat mnie dręczy to ten czy pierw przeczytać książkę czy oglądnąć film. Jak wiecie film ukarze się w kinach jakoś 25 grudzień, a widziałem, że też 27 grudnia. Książka ponoć przyjemna w czytaniu i wciągająca ale to się okaże podczas czytania ;3
Dobra ja idę rozłupać kokosa, soczek wypiłem, a teraz się trzeba do jego wnętrzności dobrać ;P

A wam jak idą przygotowania do wigilii?

Żegnam was serdecznie i do zobaczenia! Mam nadzieję, że za niedługo! Cześć! :)

Zdjęcie kokosa przed egzekucją ^-^




3 komentarze:

  1. Ja miałam Wigilię klasową wczoraj i też była to nasza 9 i ostatnia w takim gronie..Masakra..
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. oo świetna piosenka! :)
    a Hobbita wręcz uwielbiam i również czekam na film :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Film już pewnie obejrzałeś, ale polecam ci zawsze najpierw przeczytać książkę, a dopiero później ekranizację (obojętnie co to jest). Filmy w większości przypadków pomijają wiele wątków, bo jest ich np. za dużo, a to co się pojawia jest strasznie poprzerabiane. Jak przeczytasz książkę to nie rozczarujesz się tak bardzo, bo po prostu poznasz skróconą wersję jakiejś historii. Książka zawsze jest lepsza od jej ekranizacji, więc polecam ci zawsze zacząć od lektury, a dopiero później zobaczyć zmagania reżyserów z daną powieścią na srebrnym ekranie. Nie można iść na skróty.

    Pozdrawiam,
    Pan Drewienko.

    OdpowiedzUsuń